poniedziałek, 5 stycznia 2015

Rozdział 22

Obudziło mnie głośne pikanie budzika. Poszukałam po omacku telefon i wyłączyłam alarm. Kiedy powoli otworzyłam oczy napotkałam wzrok Nialla. W rękach trzymał telefon i siedział na łóżku pisząc smsa. Obok niego stał plecak spakowany do szkoły.
- Niall?- spytałam kiedy z powrotem przeniósł wzrok na ekran telefonu.
- Hmm?- mruknął nawet na mnie nie patrząc.
- Co się wczoraj stało?- zadałam pytanie, które nurtowało mnie przez całą noc. Nie odpowiadał przez chwilę po czym głośno westchnął i odłożył telefon. Popatrzył na mnie uważnie.
- Posłuchaj, nie zadawaj się z Seanem, ok?- powiedział ignorując moje pytanie.
- Przecież się z nim już nie zadaje.- powiedziałam zdziwiona.- Co się stało?- ponowiłam pytanie dotyczące wczorajszego dnia.
- Nieważne.-powiedział zmartwiony. Widziałam po nim, że czegoś jeszcze mi nie mówi.
- Okay- dałam za wygraną. Popatrzył mi w oczy, wstał bez słowa i wyszedł z pokoju uprzednio zabierając plecak. Niech mu będzie. Wstałam i również przygotowałam się szybko do szkoły. Zabrałam się z Harrym i Bety.
- Więc w co się jutro ubierasz?- zapytała Bety.
- Nie mam pojęcia. Myślałam nad spodniami i crop topem.- wzruszyłam ramionami odkładając niepotrzebne rzeczy do szafki.
- Okej ale do tego szpilki!- powiedziała Bety.
- Przecież trampki też będą pasować.- zaprotestowałam ale wiedziałam, że nie mam wystarczającej siły przebicia.
- Więc postanowione!- klasnęła w ręce dziewczyna.- Pożyczę ci jakieś szpilki. Wiesz co? Czarne będą pasować do tych ciemnych rurek. I do tego pomarańczowy crop top, idealnie!- zaśmiałam się cicho i przyśpieszyłam kroku. Miałyśmy dwie minuty do końca lekcji, a Bety chciała jeszcze wejść do toalety.
- A właśnie! Słyszałam, że byłaś wczoraj na kolacji z Harrym i jego rodzicami!- powiedziałam wchodząc z przyjaciółką do toalety. Dziewczyna zarumieniła się.- No, opowiadaj!- szturchnęłam ją w bok.
- No więc, byliśmy w restauracji Olimp w centrum miasta!- oznajmiła rozpromieniona. Może się to wydawać dziwne, ale rodzice Harrego rzadko kiedy pozwalają sobie na takie przyjemności jak drogie restauracje. Zwyczajnie ich nie stać.- Oni mają takie dobre serce! Harrego mama powiedziała, że taka dziewczyna jak ja to skarb i trzeba ją zabierać na obiady. Mówiła też, że następnym razem musisz iść z nami!-
- Bety, musimy im zrobić jakąś niespodziankę albo prezent.- powiedziałam urzeczona dobrocią pani Styles. Dziewczyna pokiwała w zamyśleniu głową.
- Wiesz...- zaczęła usilnie nad czymś myśląc- wydaje mi się, że państwo Stylesowie mają w kwietniu rocznicę ślubu. Może wtedy?- spojrzała na mnie.
- Pewnie!- tym razem to ja klasnęłam w dłonie. W tym samym momencie zadzwonił dzwonek. Pociągnęłam ze śmiechem Bety za rękę wyciągając ją z łazienki.
                                                                                ***
- Jutro u mnie o 19?- spytał Harry upewniając się.
- Jasne.- powiedział Max po czym uścinęli sobie dłonie po koleżeńsku. Po odejściu skierowaliśmy się w trójkę w kierunku parkingu szkolnego. Harry zarzucił jedno ramię na ramiona Bety, a drugie na moje.
- Więc jutro idziecie szaleć?- spytał uśmiechając się ukazując dołeczki w policzkach.
- Pewnie.- przytaknęła Bety cmokając Harrego w policzek.
- A ty co robisz?- spytałam chłopaka.
- Ja oglądam mistrzostwa.- odparł.
- Mistrzostwa?- skrzywiłyśmy się z Bety jednocześnie. Harry zachichotał.
- Nigdy tego nie zrozumiecie. Poza tym jutro mam wolną chatę.- wyjaśnił.
- A gdzie jadą twoi rodzice?- zainteresowała się Bety.
- Jadą po zakupy. Twierdzą, że nie będzie kolejek, bo są mistrzostwa.- wyciągnął kluczyki z kieszeni i wcisnął przycisk otwierający samochód.- Potem chcą jechać do ciotki Barbary, ale, co ja wam będę truł.- dokończył.
- Aha, prawie bym zapomniał, jutro możesz u mnie nocować.- mrugnął do Bety.
- Nie, nie może.- powiedziałam zanim zdążyła zareagować- Śpię u niej.- sprostowałam widząc pytające spojrzenie Harrego. Po przetrawieniu informacji wytknął w moją stronę język i odpalił samochód.
- To nie fair, zabiera mi dziewczynę..- mruczał do siebie. Wybuchnęłam śmiechem, a Bety i Harry posłali sobie spojrzenie typu ''a nie mówiłem?''
- Ej, wszystko widziałam!- krzyknęłam odpinając pas i wychylając się do przodu. Popatrzyłam najpierw na Harrego, a potem na Bety.- Też chce wiedzieć.- jęknęłam w geście protestu.- Powiedz mi!- walnęłam Harrego w ramię.- Bety?- spojrzałam w stronę przyjaciółki.
- Oj, to nic takiego.- odpowiedziała.- Chodzi o to, że odkąd poznałaś bliżej Nialla rozpogodziłaś się i no, wiesz.- wzruszyła ramionami uśmiechnięta od ucha do ucha.
- Stałaś się Anabelle jakiej nigdy nie znaliśmy.- dodał Harry.- Lepszą Anabelle.- wyjaśnił pośpiesznie widząc moją minę. Po tych słowach w samochodzie zapanowała cisza przerywana przez ciche dźwięki rockowej muzyki lecącej z głośników. Słowa moich przyjaciół dały mi do myślenia.
                                                                               
                                                                                  ***
Siedziałam w pokoju wystukując rytm stopą w takt muzyki i szkicując ołówkiem jakiś rysunek (tak, powróciłam do twórczości, jednak teraz nie maluje tylko rysuje) kiedy do pokoju wszedł Niall z wielkimi pudłami. Ściągnęłam jedną słuchawkę i spojrzałam pytająco na Horana.
- Po co ci to?- spytałam wskazując na kartony przyniesione przez niego.
- Nasi rodzice wzięli się w końcu za sprzątanie w tym pustym, a raczej pełnym pokoju.- wyjaśnił. Przeczesał ręką włosy stojąc na środku pokoju.
- Czyli będziesz miał...- zaczęłam
- ...swój pokój?- dokończył po czym pokiwał smutno głową. A raczej mi się zdawało. Popatrzył na mnie uważnie skanując moją twarz.
- Yhm.- odparłam. Odłożyłam szkicownik i zdjęłam słuchawki.- Szkoda.- powiedziałam po czym natychmiast przykryłam usta dłonią aby powstrzymać słowa, które już mi się niestety wyrwały. Teraz już niestety nie pozostało mi nic, jak tylko obserwować twarz Nialla. Na początku pojawiło się na niej zdezorientowanie, potem zaskoczenie, a na końcu ten stary, chytry uśmieszek. Podszedł bliżej mnie po czym pociągnął mnie za rękę zmuszając mnie do wstania. Zetknął razem nasze czoła i spojrzał mi w oczy. Dłonie przeniósł na moją twarz i kciukami przejechał po moich policzkach obserwując mnie.
- Naprawdę tak uważasz?- zapytał z nieukrywaną radością. Przygryzłam niepewnie wargę i lekko skinęłam głową. Chłopak złączył nasze usta w pocałunku. Pogłębiłam nasz pocałunek wplątując swoje ręce w jego włosy. Niall przeniósł dłonie z mojej na twarzy pod moje uda. Podniósł mnie, a ja oplotłam nogami jego tors. Kiedy miał znowu mnie pocałować powstrzymałam go odwracając lekko głowę. Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. Popatrzyłam w jego oczy. Jego niebieskie tęczówki lśniły i emanowały szczęściem.
- Chyba się w tobie zakochałam.- szepnęłam. Niall popatrzył na mnie zszokowany.
- Ja chyba też się w tobie zakochałem.- szepnął i wbił się w moje usta. Ściągnęłam mu koszulkę przez głowę kiedy przestał mnie całować i znieruchomiał nasłuchując. Usłyszeliśmy kroki na korytarzu.
- Niall? Anabelle!- zawołała mama. Usłyszeliśmy jak mówi chyba coś do Steva.
Chłopak w pośpiechu odstawił mnie na ziemie. Rzuciłam mu koszulkę i poprawiłam włosy, a Niall szybko wciągnął bluzkę przez głowę. Założyłam słuchawki kładąc się na łóżko w chwili w której drzwi się otworzyły, a Horan również rzucił się na łóżko zakładając ręce za głowę. Oboje spojrzeliśmy w stronę Steva wychylającego się przez drzwi.
- Kolacja...- powiedział lustrując nas wzrokiem. Chyba chciał coś jeszcze dodać, ale odpuścił i wycofał się. Byliśmy świadomi tego, że oboje mamy opuchnięte wargi. Bynajmniej ja. Wypuściłam ze świstem powietrze. Zerknęłam na Nialla, który szybko oddychał. Popatrzył na mnie z cwaniackim uśmieszkiem.
- Myślisz, że się skapnął?- spytał.
- Chyba nie, mam nadzieje, że nie. I tak mieliśmy szczęście, że to nie była moja mama.- powiedziałam wstając. Poczułam, że mój humor gwałtownie uległ zmianie.- Aha.Lepiej wytrzyj usta za nim przyjdziesz na kolacje.- rzuciłam zostawiając zaskoczonego chłopaka za sobą.

______________________________________________________________
_____________________________________________________________________
Tak i oto powstał nowy rozdział. Był w większości pisany na spontanie :) ale liczy się. XD  Niestety powoli zbliżamy się do końca tego opowiadania. Nie umiem jeszcze określić liczby rozdziałów do końca, ale za dużo ich nie będzie ://
Chciałam bardzo, ale to bardzo podziękować wszystkim osobom komentującym! Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy. <3
 Tak wiem do długich to on również nie należy. Chyba weszło mi to w nawyk :))
xox


6 komentarzy:

  1. Świetny, Boski, zajebisty... Jezu Niall jest taki słodki <3 Krótki ale zajebisty. :) szkoda że to powoli koniec :( przeżyje :) <3 czekam na nexxt z niecierpliwością <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowity ♥ Niall jest taki uroczy aww ^^ nie myślałaś może o drugiej części tego ff? Ciężko będzie mi się rozstać z tym opowiadaniem :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje <3 i nie, raczej drugiej części nie będzie:))ale być może napiszę nowe opowiadanie ^^

      Usuń
  3. Nie nie zgadzam się nie możesz go zakończyć ja nie pozwalam...
    ps . rozdział świetny jak zawsze ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam.
    Chciałam powiadomić, że zamówienie na zwiastun Twojego bloga zostało już wykonane!
    Zapraszam do przeczytania notki na dark-trailer.blogspot.com
    Dora

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny blog, muszę ci przyznać że piszesz genialnie i mam nadzieję że będziesz pisać dalej bo takiego talentu jak twój nie wolno marnować
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń