- Nie moge się doczekać jutra.- mówiłą Bety. Impreza u Maxa. No tak. Podeszłam do swojej szafki i wybrałam kod. Otwierając ja wyleciała jakaś kartka. Była złożona na pół,a na wierzchu napisane było tak bardzo znajomym niechlujnym pismem moje imie. Rozłożyłam kartkę i przebiegłam oczami po tekście:
Witaj Anabelle.
Jak Ci sie podoba w Londynie? Widze, że zdobyłaś już przyjaciół i nawet sekretnego chłopaka, który jest synem chłopaka naszej mamy. No tak, zawsze wszystko tak musiało się komplikować. Ale i tak jestem z ciebie dumny. Dobrze, a teraz do rzeczy. Ja również pare lat temu przeprowadziłem sie do okolic Londynu ponieważ dowiedziałem się, że nasi pradziadkowie byli właścicielami ziemi na której znajduje się BigBen. Pod zegarem znajduje się kryjówka wroga gangu Dark Hope. Chca oni zemścic się na nich za pewną sprawę. Potrzebują do tego naszych podpisów, ponieważ prababcia zapisała go nam w testamencie, a nie rodzicom. Aby złożyc podpis musisz wstapić do gangu. Najlepiej spotkaj się ze mną w sobotę nad rzeczką o północy przy zjeździe z austotrady to wszystko Ci na spokojnie wyjasnie. Nie moge się doczekac aby cię ujrzeć. Moja młodsza siostrzyczka już dorosła. Aha, i pamiętaj, nikt nie może się o tym dowiedzieć.
Twój kochany brat,
Ashton
P.S. Mam nadzieje, że wzięłaś tę lalkę, którą dostałaś od babci? Może się przydać.
Nagle wszystko do mnie zaczęło docierać. Ashton.Opowieści babci o których myślałam zawsze jak o zmyślonych opowieściach schorowanej staruszki. Skąd on to wszystko o mnie wiedział? Śledził mnie? Czułam, że dowiedziałam się wielu rzeczy, ale doszło mi przez to mnóstwo nowych pytań na które ktoś musi mi odpowiedzieć. Jedyną osobą jest Ash.
- Wszystko w porządku?- zapytała Bety zaglądając mi przez ramie.- Co to jest?
- Err, zaproszenie na bal zimowy.- powiedziałam zgniatając kartkę i wrzucając ją do torby.
- Dziwne, ja nie dostałam.- odpowiedziała.Wzruszyłam ramionami i zatrzasnęłam szafkę idąc w kierunku wyjścia. Cieszyłam się, że to już piątek i mogę wrócić do domu.
- W każdym razie ta impreza, jutro, o której się zaczyna?- zmieniłam temat.
- O 21 ale przyjedziemy po ciebie wcześniej bo Harry obiecał pomóc Maxowi.- poinformowała mnie dziewczyna poprawiając włosy.
- Jasne, skoro mowa o Harrym, gdzie on jest?- spytałam.
- Poszedł na dodatkowy trening kosza. W przyszłym miesiącu mają mistrzostwa szkolne.- wyjaśniła. Pokiwałam głową.
- Dobra ja lecę.- cała mi buziaka w policzek i odeszła w drugą stronę. Dom zastałam pusty. Może i nawet lepiej. Podeszłam do lodówki i wyjęłam butelkę wody. Pociągnęłam długi łyk wody. Odpaliłam komputer i przejrzałam swojego facebooka, tumblra i tweetera. Włączyłam sobie najnowszy odcinek Supernatural,ale w połowie musiałam go zatrzymać bo usłyszałam natarczywe pukanie do drzwi. Po otwarciu ich moim oczom ukazał się widok spoconego Nialla po treningu.
- Hej.- powiedział z tym swoim pewnym siebie uśmiechem.
- Hej.- powiedziałam wpuszczając go do środka. Podążyłam szybkim krokiem do kuchni kontynuując oglądanie odcinka. Po krótkiej chwili w drzwiach pojawił się chłopak z mokrymi włosami po prysznicu. Kątem oka zauważyłam, jak spojrzał do garnka na ugotowany przez moją mamę obiad. Powąchał zawartość i jęknął. Odwrócił się do mnie.
- Ty naprawdę to zjadłaś?- zapytał z nieszczęśliwą miną. Zrobiłam pauze i spojrzałam na niego powstrzymując uśmiech.
- Wyrzuć to do toalety.- wzruszyłam ramionami.
- Sprytne.- uśmiechnął się i wykonał poradzoną mu czynność. Przygotował sobie kanapkę i usiadł na przeciwko mnie. Spojrzałam znad ekranu na chłopaka, który jedząc wpatrywał się we mnie z zaciekawieniem.
- Mam coś z twarzą?- spytałam nie wytrzymując.
- Owszem. Masz najpiękniejszy nosek.- uśmiechnął się łobuzersko.
- Oj dziękuje. Ty też masz śliczny nosek.- starłam mu kropkę ketchupu z nosą.- A już na pewno z tym ketchupem.- wyszczerzył zęby w uśmiechu. Zamknęłam laptopa i wstałam z zamiarem pójścia i wzięcia się za naukę, ale zatrzymał mnie Niall.
- An, słuchaj, żałujesz za, no wiesz, wczoraj?- spytał. Spojrzałam w niebieskie tęczówki.
- Nie, nie żałuję, ale, Niall..- westchnęłam- Ja tak nie mogę, nie umiem. Zaufałam Ci, ale cały czas czuję do ciebie dystans. Po prostu daj mi trochę czasu, dobrze?- powiedziałam najdelikatniej jak umiałam.
- Ok.- nie dał tego po sobie poznać, ale wiem, że poczuł się zawiedziony. Nasz wczorajszy stosunek był po części z zaufania jakie Niall zaczął sobie u mnie budować, ale w większości przez tą całą sytuację. Potrzebuję trochę czasu, żeby to wszystko przemyśleć.
***
Obudził mnie zachrypnięty głos Nialla. Uchyliłam jedno oko i zauważyłam chłopaka leżącego na łóżku z telefonem przy uchu.
- Dobra stary. Czyli przyjedziesz po mnie wieczorem? Ok, to mi daj cynka. Na razie.- odłożył telefon i spojrzał na mnie.- Obudziłem Cię? Przepraszam, ale dzwonił James.- wyjaśnił opadając z głębokim westchnieniem na poduszki.
- Która godzina?- zapytałam podnosząc się.
- Po dziesiątej.- wymamrotał Niall. Wstałam chwytając dresy i luźną bluzkę. W łazience zrobiłam makijaż i umyłam zęby. Zeszłam na dół. Na dole Steve czytał gazetę, a mama szykowała śniadanie. Jakby nie było, wyglądaliśmy jak normalna rodzina,ale tak nie było.
- Hej.- powiedział Steve.
- Uhm, hej.- odburknęłam. Usiadłam i otworzyłam pierwsze lepsze czasopismo, które swoja drogą było głupie i bezsensowne, ale przewijałam dalej strony nasmiewając się w duchu jak można pisac takie bzdety. Mama postawiła na stole dzbanek z czarną kawą i tosty. Chwyciłam jednego i nalałam do połowy kubka kawy. Po skończonym śniadaniu odłożyłam naczynia do zlewu i poszłam do pokoju. Niall cały czas leżał w łóżku. Ile ten człowiek śpi na dobę?! Włączyłam sobie Wredne Dziewczyny, które znam na pamięc, ale ten film nigdy mi się nie znudzi. W połowie filmu w końcu Niall się obudził. Podniósł głowę i spojrzał na mnie.
- Co oglądasz?- zapytał zachrypniętym głosem.
- Wredne Dziewczyny.- odpowiedziałam nie odrywając wzroku od ekranu.
- Przegejowałeś sam siebie*.- zacytował film z błyskiem w oku.
- Oglądałeś ten film?!- popatrzyłam na niego w autentycznym szoku. Pokiwał głową z uśmiechem.
- Pewnie, raz nawet sam go oglądałem.
- O.Mój Boże. Jesteś pierwszym chłopakiem jakiego znam, który z własnej woli obejrzał sam cały ten film!- powiedziałam.- Nawet Harry kłócił się Bety, o ten film.- to prawda. Zabawnie było ich oglądać, kiedy mówili czemu ich film jest lepszy. Walka toczyła się między Wrednymi Dziewczynami a filmem akcji. Oczywiście Bety wygrała bo miała moje poparcie. Chłopak do końca filmu siedział na nas obrażony. Niall wzruszył ramionami i ściągnął kuszulkę. Moje spojrzenie powędrowało na jego tors. Był umięśniony, to trzeba przyznać. Chłopak zauważył moje spojrzenie. Speszona, zwróciłam głowę z powrotem na ekran. Po filmie dostałam sms'a od Bety, że będą za jakieś półtorej godziny i mam założyć obcasy. Zamknęłam laptopa i podeszłam do szafy zastanawiając się co założyć. Musiałam pamiętać, że jade jeszcze na to spotkanie z Ashem. Właściwie to ciągle nie mam pojecia jak się tam dostać, ale na razie nie bedę sobie zaprzątała tym głowy. Postawiłam na czarne wytarte biodrówki, tego samego koloru koturny i białą, zwiewną bluzkę. Poprawiłam tylko makijaż, założyłam swoją skórzaną kurtkę i wzięłam torebkę z ćwiekami. Zdążyłam jeszcze pomalować paznokcie na czarno. Gotowa zeszłam na dół.
- Fajnie wyglądasz.- pochwalił mnie Niall. Sam miał na sobie czarne spodnie,białe air- forcy i luźną, białą bokserkę ukazującą jego muskularne ramiona.
- A ty gdzie jedziesz?- zapytałam.
- Na impreze do Maxa.- odparł przeczesując włosy. Dopiero teraz zauważyłam, że postawił je na żel.
- Aha.- pokiwałam głową. Nie zdążyłam już nic więcej powiedzieć bo usłyszałam klakson na zewnatrz.- To do zobaczenia.- poinformowałam kierując się w kierunku drzwi.
- Pa.- czułam, że odprowadza mnie wzrokiem, ale nie obejrzałam się.
- No, no, no, nieźle. Daję ci 2/10- oceniła Bety. Parsknęłam smiechem.
- Dzięki.- usmiechnełam się. Bety miała na sobie czarną spódnicę, czarne czółenka i ciemną bluzkę włożona do środka. Harry zaczął opowiadać o treningu kosza i o zbliżających się mistrzostwach.
W domu Maxa od razu zabraliśmy sie do pomocy chłopaku. Harry pomógł przenieśc mu stół, przesunąc kanapy pod scianę tak, żeby zrobić miejsce do tańczenia. Ja i Bety wsypałyśmy przekąski do misek i wlałyśmy napoje do dzbanków. Ustawiłysmy je na stole. Chłopcy zamontowali kule dyskotekową i światła, a my postarałysmy sie nadac pokoju bardziej imprezowy wygląd. Na koniec włączyliśmy muzykę i usiedliśmy w oczekiwaniu na pierwszych gości. Harry i Bety szeptali do siebie czułe słowka, a my z Maxem pogrążyliśmy się w niezręcznej ciszy. Naszczęscie rozległ pierwszy dzwonek. Już trzydziesci minut później impreza się rozkręciła, w całym domu dudniła muzyka i czuć było zapach alkoholu. Spojrzałam na zegarek była 22 30. Zostało mi jeszcze około godziny na wymyślenie sposobu, żeby dostać się nad jezioro koło autostrady. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. pod scianą obciskiwało się już pełno par tylko jedna osoba opierała się o nią i przyglądała mi sie. Sean. Kiedy mnie zauważył usmiechnął się blado i odszedł. Poczułam na ramieniu czyjąś rekę. Odwróciłam się napotykając błękitne tęczówki Nialla.
- Moge prosić?- zapytał. I tak wiedziałam, że nie mam za bardzo wyboru, ale i tak..
- Niall, przecież wiesz..- zaprotestowałam. Nie zaregował tylko pociągnął mnie za rekę którą umiejscowił na swojej szyi przytulając mnie.- Przecież i tak postawię na swoim.- wymruczał mi w ucho.
- Err- wydusiłam otumiona tym charakterystycznym zapachem kawy. Szybko sie otrząsnęłam.- Pewnie- odparłam z przekąsem. Poczułam jego dłonie na biodrach. Po skończonym tańcu wywinęłam się z jego uścisku i poszłam szukać toalety w której mogłabym poprawić makijaż i załatwić się. Wychodząc natknęłam się na Jamesa z mojej klasy. Kumplował się z Niallem, o ile dobrze wiem chodzili też razem na treningi piłki nożnej.
- Hej.- przywitałam się bo przyszedł mi do głowy pewny pomysł.- Uhm, słuchaj mógłbyś mi wyświadczyć przysługę?- zapytałam z wymuszonym uśmiechem.
- Zależy o co chodzi.- spojrzał na mnie rozglądając się.
- Bo widzisz, w toalecie damskiej chyba widziałam jakiegoś pijaka, może mógłbyś go z tamtąd wyciągnąć bo ja sama nie dam rady, a nie chcę fatygować Maxa.- zdawało mi się, że chłopak odetchnął z ulgą.
- Jasne nie ma sprawy, tylko pokaż mi gdzie on jest.- powiedział kierując się w stronę łazienki.
- Oczywiście, ale lepiej ściągnij tą bluze bo będzie miał gdzie cię chwycić.- poradziłam. Chłopak posłuchał mojej rady i podał mi bluzę wchodząc do pomieszczenia. Kiedy zniknął za drzwiami przeszukałam szybko jego kieszenie wyciągając czarne kluczyki. Właśnie o to mi chodziło. Schowałam je do dżinsów w chwili kiedy James wyszedł z łazienki damskiej.
- Sory, ale nic nie poradzę bo jedna laska zaczeła mnie wyzywać od zboczeńców i okładać torebką więc nie miałem wyjścia i musiałem wyjść. Chyba będziesz jednak musiała poprosić Maxa, albo Harrego, w końcu to jego najlepszy kumpel.- poradził.
- Ok, nie ma sprawy. Powiem im przy okazji.- uśmiechnęłam się oddajac mu bluzę. Wróciłam z powrotem na salę, powędrowałam do kuchni. Na blacie jedna para się całowała nie zwracając na nikogo uwagi. Przygotowałam sobie drinka zerkając na zegarek. 23 20. Wypiłam całego drinka, popijając go jeszcze wodą. Alkohol w moich żyłach uspokoił mnie. Potańczyłam jeszcze trochę z przypadkowymi osobami. Nigdzie nie widziałam Harrego i Bety. Max tańczył z jakąś dziewczyną. Wydawała się młodsza, obok Sean rozmawiał z kolegą z drużyny. Niedawno wstąpił do drużyny koszykowej. Zauważyłam Nialla śmiejącego się z jakąś skąpo ubraną dziewczyną. Poczułam ukłucie w sercu kiedy położyła rękę na jego bicebsach robiąc zaskoczoną minę. Wstałam i wyszłam na dwór poszukałam minivana Jamesa. Upewniłam się, że nikogo nie ma w pobliżu i wsiadłam do środka. Na siedzeniu obok leżała kurtka Nialla. Przesunęłam ją kładąc na tam torebkę. To nie była kradzież samochodu. Ja go tylko pożyczyłam. Zanim się zorientuje samochód będzie już bezpiecznie stał przed domem. Wzięłam wdech i odpaliłam samochód. Przekręć kluczyk. Włącz bieg. Teraz kierownica i pedał gazu. Ok. Powoli do tyłu i znowu bieg i pedał. Dobra jedziemy. Powtarzałam sobie w głowie polecenia. Owszem miałam zdane prawo jazdy, ale tylko to. Nie miałam samochodu więc nie miałam czym jeździć. Czasami prowadziłam pick-upa Harrego. Powoli zbliżałam się do autostrady. Jechałam w ciszy. Nie chcialam włączać radia aby się nie rozpraszać. Na autostradzie przycisnełam mocniej pedał gazu. Powoli się odprężałam. W ciemnościach szukałam oznaczeń drogi. Kiedy zauważyłam numer 97 zwolniłam i skręciłam w prawo. Zatrzymałam samochód pod ogromnym drzewem. Była godzina 23 47, ale wyszłam z samochodu. Znad jeziora nadciągała ciemnogranatowa chmura. Otuliłam się mocniej kurtką, ale nie bardzo dawała mi ciepło. Cofnęłam się i ubrałam kurtkę Nialla. O wiele lepiej. Obróciłam się i podeszłam nad brzeg rzeczki. Była to mała, spokojna rzeczka rozmiarów minimalnych. W poprzek ustawione były kamienie tak, że jakbym chciała to mogłabym skacząc na nich przedostać się na drugą stronę. Krzaki naprzeciwko mnie niebezpiecznie zaszeleściły. Cofnęłam się o krok jednocześnie wpatrując się uważnie w krzaki. Spomiędzy nich wyłoniła się postać ubrana na czarno. Kiedy światło księżyca oświetliło jego twarz poczułam ciepło rozlewające się po sercu. Przede mną stał mój brat. Przynajmniej tak mi się wydawało. Nie pamiętam, żeby miał takie krótkie włosy. Przez jego policzek ciągnęła się szrama. Tylko oczy miał te same, tego samego koloru co ja, błękitnego nieba.
- Witaj Anabell.- rozciągnął usta w szerokim uśmiechu. Wiedziałam, że to nie jest już ten sam człowiek.
________________________________________________________________
_____________________________________________
Byłyście na WWAT w kinie? Ja byłam. Było naprawde świetnie!
Ok, a teraz organizacja. PRZEPRASZAM,że tak długo, ale to brak weny i multum nauki. Postaram się dodać w następnym tygodniu, ale nie obiecuje, bo w piątek jadę do rodziny na cały weekend. Może mi się uda napisać w przyszłym tygodniu. Może uda Wam się też zachęcić mnie komentarzami <z góry mówie, że nie zmuszam! ale mile widziane :))>. I bardzo chciałabym podziękować tym dwóm-trzem osobom, które cały czas komentują. xox
Świetne *.* Uhhh jak ja chce żeby cos sie spieprzyło między mamą An a tatą Nialla ^^
OdpowiedzUsuńSuper rozdział *.*
OdpowiedzUsuńEkstra! Nie moge się doczekać nn <3
OdpowiedzUsuń~Monia
Ale się porobiło xd
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na nn ;) ~Kate
Jezu, widok spoconego Nialla to musi być coś niesamowitego *_* to będzie moje pierwsze życzenie, kiedy spotkam na swojej drodze złotą rybkę :-D
OdpowiedzUsuńByło trochę słodko xd zwłaszcza z tym noskiem, hehe. Horan, jakie Ty filmy oglądasz? :-P nie żebym coś miała do tego filmu ;-)
Rozdział jest świetny, jak zawsze :-*